Wiesio – nieśmiały bezłapek czeka na prawdziwy dom!

Dobra wiadomość: Dla kocurka ze wsi zaczyna się nowy czas – szczęśliwie znalazł dom z ogrodem, kotką i psem oraz kochających opiekunów:))

Uwaga!: Kotek przeszedł niedawno reoperację źle amputowanej łapki. Tu więcej szczegółów:

https://kotyumagdy.wordpress.com/2012/04/10/poprawkowa-operacja-wiesia-bezlapka-pomocyyy/

Wiesio jest ze wsi, choć maniery ma iście miastowe. Delikatny, schludny, życzliwy dla innych zwierząt. Po tym co przeszedł, wprawia nas w zachwyt przemiłym charakterem. Zobaczcie filmik ze słodziakiem:

Podaruj temu kotu miejsce w swoim domu, by zapomniał o swojej koszmarnej przeszłości (na dole tej strony przytaczamy historię naszego małego bohatera o trzech łapkach).

Kocurek jest już zdrowy i sprawny – chodzi, skacze i biega. Szew po amputacji całkowicie się wygoił. To cudowny i wrażliwy kot, który na pewno nie zaznał wiele dobrego od człowieka. Na razie nieśmiały, ale też wyjątkowo łagodny – dzielnie znosił zastrzyki, opatrunki i długie dni w kołnierzu pooperacyjnym na szyi. Kocurek jest wykastrowany, zaszczepiony, testy na felv i fiv – ujemne, odrobaczony, ma wyleczone uszy oraz zęby. Do niedawna nosił obróżkę antystresową, ale robi się coraz śmielszy i coraz bardziej rozmruczany. Głaskany przeciąga się z rozkoszą, podsuwa brodę pod dłoń. Przymila się i patrzy w oczy, jakby chciał powiedzieć, że jest gotowy na nową, pewnie pierwszą, miłość.

POTRZEBNY DOBRY DOM DLA TRZYŁAPKA!

Kiciuś wygląda teraz tak:

A było tak:

Ten wyjątkowo dzielny kocurek przyjechał z typowej polskiej wsi, gdzie nikt specjalnie nie przejmuje się losem zwierząt, które nie dają mleka czy mięsa. W ostatni weekend dostaliśmy wiadomość, że po jednym z podwórek chodzi kot na trzech łapach, bo jedną sobie odgryzł!!!

Jak się okazało, utknął na jakimś ogrodzeniu i nie doczekawszy pomocy człowieka, musiał odgryźć sobie zaklinowaną łapkę, by się uwolnić! Wychudzony, wygłodniały, odwodniony, potwornie zapchlony i z kleszczem na środku czoła kocurek dal się złapać (nie obyło się bez pogryzień i zadrapań) naszej znajomej i przywieźć do Warszawy. Jest już pod opieka lecznicy weterynaryjnej – dostaje wszystkie potrzebne leki, w tym przeciwbólowe. Rzuca się jeszcze na jedzenie, ale powoli apetyt się stabilizuje. Po ciężkich przeżyciach jest bardzo zestresowany, trochę zamknięty i smutny, ale na szczęście daje przy sobie wszystko robić. Mamy nadzieje, że białas szybko otrząśnie się z szoku i wróci do zdrowia. Wydaje się raczej młody, choć brakuje mu zębów, a na reszcie ma potworny kamień – prawdopodobnie na skutek chorób i niedożywienia. Gdy tylko nabierze więcej sił, będzie miał pobraną krew i jeśli wyniki będą dobre, przejdzie konieczne operacje i zabiegi. Liczymy jak zawsze na waszą pomoc dla sieroty, na razie w kwestii wsparcia finansowego, a później ewentualnej adopcji – kot nie może wrócić na wieś, gdzie bez dobrej opieki, bez łapy i części zębów sobie nie poradzi. Załączamy kilka zdjęć biedaka zrobionych na szybko komórką.

Nie dyskryminujcie niepełnosprawnych – kot bez łapki pełnowartościowym domownikiem!

dtumagdy@wp.pl; 693 398 106